niedziela, 23 lutego 2014

Rozdział 3.

Hermiona wstała w bardzo dobrym humorze. Wzięła szybki prysznic, spakował  książki i ubrała się. Poszła do wielkiej sali. Gdy weszła wszystkie oczy powędrowały na nią. Podejrzewała, że to przez to przez to, że nie wszyscy mogli uwierzyć w to, że ma na nazwisko Lestrange. Podeszła do stołu Ślizgonów i wdała się w rozmowę z Pansy, Astorią i Dafne. Nagle dyrektor zabrał głos. Na sali zapadła cisza;

-Chciałbym was zawiadomić, że dziś na kolacji wybiorę osobę, która pojedzie na wymianę na cały rok szkolny do Francuskiej szkoły Beauxbatons. Proszę teraz już możecie jeść.

W całej WS zaczęły się rozchodzić podniecone szepty. Wszystkie dziewczyny w szkole chciały być wybrane. Hermiona miała nadzieję, że ze względu na jej oceny to ona zostanie wybrana. Po śniadaniu poszła na lekcje. Nowa nauczycielka okazała się beznadziejna. Nie pozwalała na uczenie się zaklęć. Po lekcjach poszła na błonia. Do kolacji zostało 20 minut. Spacerowa w ciszy, gdy usłyszała szloch. Podeszła bliżej i zobaczyła swoją przyjaciółkę - Ginny.

-Ginn, co się stało?

-D...Dean m...mnie zosta...awił - Zaszlochała.

-Spokojnie, wszystko będzie dobrze.

Hermiona doskonale rozumiała Ginny. Sama przez to przeszła gdy Ron ją zostawił.

-Choć, za 5 minut zacznie się kolacja. - Ginny niechętnie wstała. 

-Poczekaj, chyba nie chcesz tak iść? - Powiedziała Hermiona po czym zaklęciem doprowadziła Ginny do stanu normalności. Razem poszły do WS. Gdy weszły szybko podeszły do swoich stołów. Po 2 minutach głos zabrał Dumbledore.

-Proszę o uwagę! - Sala ucichła.

-Razem z radą pedagogiczną naszej Beauxbatons szkoły do pojedzie panna Hermiona Lestrange!

-Wzrok wszystkich przeniósł się na Hermionę. Ta się lekko zarumieniła.

-Panno Lestrange proszę udać się do swojego dormitorium i sie spakować. Pani powóz odjedzie za 2 godziny. Jeśli pani chce może wziąć koleżanki do pomocy. - Na te słowa zerwała się Ginny, Pansy, Dafne, Astoria, Parvati, Luna i Padma, z którą ostatnio bardzo się zaprzyjaźniła. Wszystkie jak oparzone wybiegły z WS. 

-Kobiety - Stwierdził Ron - Ma jeszcze 2 godziny! I po co jej 6 przyjaciółek do pomocy?!

-Nie wiem Ron, za kobietami nie nadążysz - Rzekli z uśmiechami bliźniacy. Jeden z bliźniaków wcale nie cieszył się z tego, że Hermiona jedzie na cały rok szkolny do Beauxbatons. 

                                              ~*~ 

Hermiona biegła najszybciej jak mogła. Jej przyjaciółki biegły trochę szybciej. Gdy podbiegły pod ścianę Hermiona tylko szybko powiedziała.

-Czysta Krew - Kiedy ściana rozpłynęła się wszystkie dziewczyny wbiegły do PW Ślizgonów. Potem dotarły do jej dormitorium i zaczęły pakowanie. Wszędzie leżały stosy ubrań, kosmetyków, biżuterii itp. Nagle do pokoju wszedł Blaise z za nim Draco i Theodor. Gdy zobaczyli w jakim stanie jest pokój stanęli jak wryci. NIGDY im głowy nie wpadło, żeby Hermiona miała więcej ciuchów niż wszyscy Ślizgoni razem wzięci. 

-Przecież jej szafa jest w stanie opłakanym! - Powiedziała Padma.

-Wy to nazywacie stanem opłakanym? - Spytała ironicznie Hermiona.

-Tak - Odpowiedziały chórem.

-Nie spakuje wszystkiego. Spakuje tylko 1/4 moich rzeczy. Przecież tam cały czas będę chodzić w mundurku, prawda? - Powiedziała jakby to było oczywiste.

-To dalej! Została nam godzina! - Powiedziała Luna.

Zaczęły kręcić się po pokoju i wsadzać rzeczy do kufra. Kiedy skończyły Hermiona była już padnięta.

-Zostało mi 10 minut. Chodźcie.

Na dworze czekał już powóz. Przyszli wszyscy jej przyjaciele; Harry, Ron, Fred, George, Padma, Luna, Ginny, Astoria, Dafne, Pansy, Neville, Blaise, Parvati, Theodor i Draco. Hermiona uścisnęła każdego z nich. Ostatni była Blaise, ale on przytulił ja tak mocno że czyła jak łamią jej się żebra.

-Aua Blaise! Łamiesz mi żebra! - Roześmiała się. Gdy Fred patrzył jak ten Ślizgon przytula Hermionę to poczuł ukłucie zazdrości. Hermiona już od dwóch lat nie była mu obojętna. Potem przyszedł Dumbledore.

-Panno Lestrange. List do pani. - Powiedział jak zawsze wesołym głosem. Hermiona wzięła kopertę i schowała ja do torby. Postanowiła przeczytać to w nowej szkole. Bliźniacy powiedzieli coś do Blaise`a szeptem. Hermiona już weszła do powozu, kiedy Fred, George i Blaise zaczęli "Płakać".

Będzie bardzo za nimi tęsknić. Dopiero teraz to sobie uświadomiłam. Jechała powozem jakieś 10 godzin. Gdy wyszła z powozu jej oczom ukazał się wielki zamek. dookoła był piękny duży ogród z soczyście zieloną trawą i figurami zrobionymi z żywopłotu. Całość prezentowała się pięknie. Na przywitanie wyszły jej wszystkie uczennice z Madame Maxime na czele.

-Witaj Hermiono. Nazywam się Madame Maxime i jestem tu dyrektorką. To jest Dominica Delacour. Oprowadzi Cie po zamku*. - Tu wskazała na blondwłosą dziewczynę, której Hermiona wcześniej nie zauważyła. 

-Cześć*. - Powiedziała pewnie Dominica. - Oprowadzę Cię po zamku, ale najpierw pomogę Ci się przygotować*.

-Spoko, ty jesteś siostrą Fleur?* - Zadała pytanie niepewnie Hermiona.

-Tak. To twoje dormitorium*. -  Powiedziała , kiedy stanęli przed drewnianymi drzwiami.

-Wystarczy, że przyłożysz swoja różdżkę do zamka. Tylko ty możesz otworzyć drzwi*.

-Dzięki.

-A teraz idziemy Cię przygotować*. - Powiedziała dziarsko. Weszły do dormitorium. Ściany były białe a podłoga z jasnego drewna.

-Możesz wybrać sobie kolor ścian*. - Oznajmiła. Hermiona od razu przyłożyła różdżkę do ściany a ona zrobiła się ciemno-czerwona. Jej ulubiony kolor. Później na ścianach pojawiły się namalowane, duże róże a ich łodygi były długie i ciągnęły się po ścianach. 

-Super, masz gust a teraz do roboty. Usiądź na tym krześle*. - Usiadłam a Dominica zaczęła mnie malować.

-Zrobię tak, że nikt Cię na bóstwo*. - Powiedziała z uśmiechem Dominica. 2 godziny zajął im makijaż, godzinę fryzura (Bo nie wiedziały, na którą się zdecydować) a pół godziny ubranie się. Naprawdę teraz nikt jej by nie poznał. Mocny makijaż, długa kitka na prawą stronę i niebieski mundurek. Potem przyszły inne uczennice i uczyły ja chodzić. Nie musiały jej uczyć Francuskiego, ponieważ Hermiona dobrze go znała. Znała dużo języków w tym; Francuski, Angielski, Włoski, Łacinę, Rosyjski, Czeski, Polski, Niemiecki i Grecki. Uczyła się tego wszystkiego mając 13 lat. 

-Pięknie wyglądasz*. - Powiedziała któraś z dziewczyn. Podeszła do wielkiego lustra i szczęka jej opadła.Wyglądała pięknie. Potem poszła na lekcje. Była tam tylko Historia Magii, Tramsmutacja, Eliksiry, ONMS (Opieka nad magicznymi stworzeniami) OPCM (Obrona przed czarną magią) i Zaklęcia. Po lekcjach poszła do swojego dormitorium. Usiadła i sięgnęłą do torby po jakąś ciekawą książkę. Nagle zobaczyła list otworzyła go i zaczęła czytać.


            Droga Hermiono! 

Dowiedziałam się że jedziesz do Beauxbatons. Ja i ojciec jesteśmy z Ciebie dumni. Ale napisałam do Ciebie z innego powodu. Jak pewnie wiesz w arystokratycznych rodzinach jest pewna tradycja, w której rodzice wybierają męża dla swojej córki. Ja i ojciec wybraliśmy dla Ciebie Blaise`a Zabini`ego. Nie miej nam tego za złe. Ja sama przez to przechodziłam i wiem jak możesz się czuć. Niestety to jest tradycja i nie możemy jej zmienić. Dlatego chociaż spróbuj postawić się w naszej sytuacji. 


                                               Bellatrix Lestrange.

PS; Wasz ślub odbędzie się w wakacje, gdy ukończycie Hogwart.

 

Hermiona nie mogła w to uwierzyć. Jak oni mogą jej układać życie?! Ale w zasadzie Blaise jest przystojny, bogaty. No może za inteligentny to nie jest ale może uda jej się coś do niego poczuć. Ale na razie nie ma to czasu, bo zobaczy go dopiero za 10 miesięcy. Następne 4 miesiące później Hermiona jak zawsze po lekcjach poszła do swojego dormitorium by poczytać przed kolacją, gdy rozległ sie głośny głos Madame Maxime

-Uwaga! Proszę niech wszystkie uczennice stawią się na dziedzińcu za 10 minut! To bardzo ważne!* - Hermiona poszła swoim modelowym krokiem na dziedziniec. Gdy doszła była tam cała szkoła. 

-W związku z nadchodzącymi świętami dostaliśmy propozycję pojechania na ten czas do szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Zrobiłam listę osób, która pojedzie wisi ona w sali wejściowej. Dziękuje to wszystko*. - Powiedziała po czym odeszła. wszystkie dziewczyny poszły do sali wejściowej i przeczytały listę;

Jessie McLegann

Julie High

Kate Swan

Helen Pare

Ginevra Crosse

Blinny Good

Julien Brun

Harbin Levittoux

Sarah Vergess

Hermiona Lestrange

Emma Carreac

Annie Lanneugrasse

Alexia Mour

Carine Clavel

Pauline Moumus

Dominica Delacour

Maelys Marmouget

Margaret Stanshamplike

Arlette Violin

Wyjazd odbędzie się 20.12 .

-Hermiona! Jedziemy! Chodź spakujemy się! Jutro jedziemy!* - Mówiła podekscytowana Dominica. Podeszła do nas Alexia - Nasza przyjaciółka.

-Super, prawda? ja idę się spakować. Narazie!* - Powiedziała i odeszła.

-No to chodź!* - Poganiała mnie Dominica.

-Idę* - Powiedziała Hermiona po czym poszły do swoich dormitoriów. Hermiona już od 2 tygodni nie pisała z Ginny. Musiała jej o tym napisać.

            Droga Ginny!

Nie uwierzysz ale jutro jadę z innymi uczennicami do Hogwartu na święta! Nie mogę się doczekać! Nie mów nic nikomu! To będzie niespodzianka! Już widzę ich twarze. W Hogwarcie muszę koniecznie ci coś powiedzieć! Mam tutaj bardzo dużo przyjaciółek i jestem bardzo lubiana. Oczywiście o was nie zapomniałam. Kiedy przyjadę mogę pouczyć Cię chodzenia tak jak tutaj chodzą. Tylko błagam nie mów nikomu. Z waszej szkoły wie o tym pewnie tylko Dumbledore i inni nauczyciele. Kiedy przyjadę musisz mi opowiedzieć co się działo kiedy mnie nie było. Tu jest bardzo mało lekcji więc mam dużo czasu dla siebie. Na pewno mnie nie poznasz. Pozdrów wszystkich.

                                                    Hermiona Lestrange

Hermiona poszła do sowiarni i wysłała list szkolną sową. Potem poszła do dormitorium i spakowała się. Potem umyła się, ubrała piżamę i poszła spać.

* - W Beauxbatons wszyscy mówią po Francusku, więc jeśli bohaterowie będą mówili po francusku po każdym zdaniu powiedzonym w tym języku będzie taki znaczek; *

                                                  ~*~

Siema! I jak wam się podoba? Pracowałam nad tym 2 godziny. Komentujcie.

~Luna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz