Kochani Czytelnicy!
Postanowiłam wrócić do pisania tego bloga. Wiem, że miałam wrócić po dwóch miesiącach, a wracam po roku i dziesięciu dniach, ale teraz będę poświęcać blogowi o wiele więcej czasu i energii. Chociaż widzę, że nie mam tu zbyt wiele wyświetleń, to postaram się pisać więcej, dłużej i ciekawiej. A to wszystko dzięki komentarzowi CaRiNo , który przeczytałam dopiero dzisiaj a dał mi porządnego kopa! Rozdział pojawi się najszybciej jak tylko można!
~Luna
PS: Wiem, że moje dotychczasowe rozdziału nie miały ładu ani składy, jednak ostatnio dużo ćwiczyłam i mam nadzieję, że będzie lepiej.
Hermiona+Blaise
środa, 20 maja 2015
sobota, 10 maja 2014
List!
Drodzy Czytelnicy
Zawieszam bloga. Nie pytajcie dlaczego. Ale nie na zawsze! Przynajmniej do wakacji. Na razie nie mam ani czasu, ani weny. Przepraszam, że musieliście czekać tyle czasu oczekując notki, ale nawet nie miałam czasu napisać tej smutnej wiadomości ... Ale jak już wrócę to napiszę najdłuższy rozdział na jaki będzie mnie stać! Przepraszam.
~Luna
niedziela, 23 lutego 2014
Rozdział 3.
Hermiona wstała w bardzo dobrym humorze. Wzięła szybki prysznic, spakował książki i ubrała się. Poszła do wielkiej sali. Gdy weszła wszystkie oczy powędrowały na nią. Podejrzewała, że to przez to przez to, że nie wszyscy mogli uwierzyć w to, że ma na nazwisko Lestrange. Podeszła do stołu Ślizgonów i wdała się w rozmowę z Pansy, Astorią i Dafne. Nagle dyrektor zabrał głos. Na sali zapadła cisza;
-Chciałbym was zawiadomić, że dziś na kolacji wybiorę osobę, która pojedzie na wymianę na cały rok szkolny do Francuskiej szkoły Beauxbatons. Proszę teraz już możecie jeść.
W całej WS zaczęły się rozchodzić podniecone szepty. Wszystkie dziewczyny w szkole chciały być wybrane. Hermiona miała nadzieję, że ze względu na jej oceny to ona zostanie wybrana. Po śniadaniu poszła na lekcje. Nowa nauczycielka okazała się beznadziejna. Nie pozwalała na uczenie się zaklęć. Po lekcjach poszła na błonia. Do kolacji zostało 20 minut. Spacerowa w ciszy, gdy usłyszała szloch. Podeszła bliżej i zobaczyła swoją przyjaciółkę - Ginny.
-Ginn, co się stało?
-D...Dean m...mnie zosta...awił - Zaszlochała.
-Spokojnie, wszystko będzie dobrze.
Hermiona doskonale rozumiała Ginny. Sama przez to przeszła gdy Ron ją zostawił.
-Choć, za 5 minut zacznie się kolacja. - Ginny niechętnie wstała.
-Poczekaj, chyba nie chcesz tak iść? - Powiedziała Hermiona po czym zaklęciem doprowadziła Ginny do stanu normalności. Razem poszły do WS. Gdy weszły szybko podeszły do swoich stołów. Po 2 minutach głos zabrał Dumbledore.
-Proszę o uwagę! - Sala ucichła.
-Razem z radą pedagogiczną naszej Beauxbatons szkoły do pojedzie panna Hermiona Lestrange!
-Wzrok wszystkich przeniósł się na Hermionę. Ta się lekko zarumieniła.
-Panno Lestrange proszę udać się do swojego dormitorium i sie spakować. Pani powóz odjedzie za 2 godziny. Jeśli pani chce może wziąć koleżanki do pomocy. - Na te słowa zerwała się Ginny, Pansy, Dafne, Astoria, Parvati, Luna i Padma, z którą ostatnio bardzo się zaprzyjaźniła. Wszystkie jak oparzone wybiegły z WS.
-Kobiety - Stwierdził Ron - Ma jeszcze 2 godziny! I po co jej 6 przyjaciółek do pomocy?!
-Nie wiem Ron, za kobietami nie nadążysz - Rzekli z uśmiechami bliźniacy. Jeden z bliźniaków wcale nie cieszył się z tego, że Hermiona jedzie na cały rok szkolny do Beauxbatons.
~*~
Hermiona biegła najszybciej jak mogła. Jej przyjaciółki biegły trochę szybciej. Gdy podbiegły pod ścianę Hermiona tylko szybko powiedziała.
-Czysta Krew - Kiedy ściana rozpłynęła się wszystkie dziewczyny wbiegły do PW Ślizgonów. Potem dotarły do jej dormitorium i zaczęły pakowanie. Wszędzie leżały stosy ubrań, kosmetyków, biżuterii itp. Nagle do pokoju wszedł Blaise z za nim Draco i Theodor. Gdy zobaczyli w jakim stanie jest pokój stanęli jak wryci. NIGDY im głowy nie wpadło, żeby Hermiona miała więcej ciuchów niż wszyscy Ślizgoni razem wzięci.
-Przecież jej szafa jest w stanie opłakanym! - Powiedziała Padma.
-Wy to nazywacie stanem opłakanym? - Spytała ironicznie Hermiona.
-Tak - Odpowiedziały chórem.
-Nie spakuje wszystkiego. Spakuje tylko 1/4 moich rzeczy. Przecież tam cały czas będę chodzić w mundurku, prawda? - Powiedziała jakby to było oczywiste.
-To dalej! Została nam godzina! - Powiedziała Luna.
Zaczęły kręcić się po pokoju i wsadzać rzeczy do kufra. Kiedy skończyły Hermiona była już padnięta.
-Zostało mi 10 minut. Chodźcie.
Na dworze czekał już powóz. Przyszli wszyscy jej przyjaciele; Harry, Ron, Fred, George, Padma, Luna, Ginny, Astoria, Dafne, Pansy, Neville, Blaise, Parvati, Theodor i Draco. Hermiona uścisnęła każdego z nich. Ostatni była Blaise, ale on przytulił ja tak mocno że czyła jak łamią jej się żebra.
-Aua Blaise! Łamiesz mi żebra! - Roześmiała się. Gdy Fred patrzył jak ten Ślizgon przytula Hermionę to poczuł ukłucie zazdrości. Hermiona już od dwóch lat nie była mu obojętna. Potem przyszedł Dumbledore.
-Panno Lestrange. List do pani. - Powiedział jak zawsze wesołym głosem. Hermiona wzięła kopertę i schowała ja do torby. Postanowiła przeczytać to w nowej szkole. Bliźniacy powiedzieli coś do Blaise`a szeptem. Hermiona już weszła do powozu, kiedy Fred, George i Blaise zaczęli "Płakać".
Będzie bardzo za nimi tęsknić. Dopiero teraz to sobie uświadomiłam. Jechała powozem jakieś 10 godzin. Gdy wyszła z powozu jej oczom ukazał się wielki zamek. dookoła był piękny duży ogród z soczyście zieloną trawą i figurami zrobionymi z żywopłotu. Całość prezentowała się pięknie. Na przywitanie wyszły jej wszystkie uczennice z Madame Maxime na czele.
-Witaj Hermiono. Nazywam się Madame Maxime i jestem tu dyrektorką. To jest Dominica Delacour. Oprowadzi Cie po zamku*. - Tu wskazała na blondwłosą dziewczynę, której Hermiona wcześniej nie zauważyła.
-Cześć*. - Powiedziała pewnie Dominica. - Oprowadzę Cię po zamku, ale najpierw pomogę Ci się przygotować*.
-Spoko, ty jesteś siostrą Fleur?* - Zadała pytanie niepewnie Hermiona.
-Tak. To twoje dormitorium*. - Powiedziała , kiedy stanęli przed drewnianymi drzwiami.
-Wystarczy, że przyłożysz swoja różdżkę do zamka. Tylko ty możesz otworzyć drzwi*.
-Dzięki.
-A teraz idziemy Cię przygotować*. - Powiedziała dziarsko. Weszły do dormitorium. Ściany były białe a podłoga z jasnego drewna.
-Możesz wybrać sobie kolor ścian*. - Oznajmiła. Hermiona od razu przyłożyła różdżkę do ściany a ona zrobiła się ciemno-czerwona. Jej ulubiony kolor. Później na ścianach pojawiły się namalowane, duże róże a ich łodygi były długie i ciągnęły się po ścianach.
-Super, masz gust a teraz do roboty. Usiądź na tym krześle*. - Usiadłam a Dominica zaczęła mnie malować.
-Zrobię tak, że nikt Cię na bóstwo*. - Powiedziała z uśmiechem Dominica. 2 godziny zajął im makijaż, godzinę fryzura (Bo nie wiedziały, na którą się zdecydować) a pół godziny ubranie się. Naprawdę teraz nikt jej by nie poznał. Mocny makijaż, długa kitka na prawą stronę i niebieski mundurek. Potem przyszły inne uczennice i uczyły ja chodzić. Nie musiały jej uczyć Francuskiego, ponieważ Hermiona dobrze go znała. Znała dużo języków w tym; Francuski, Angielski, Włoski, Łacinę, Rosyjski, Czeski, Polski, Niemiecki i Grecki. Uczyła się tego wszystkiego mając 13 lat.
-Pięknie wyglądasz*. - Powiedziała któraś z dziewczyn. Podeszła do wielkiego lustra i szczęka jej opadła.Wyglądała pięknie. Potem poszła na lekcje. Była tam tylko Historia Magii, Tramsmutacja, Eliksiry, ONMS (Opieka nad magicznymi stworzeniami) OPCM (Obrona przed czarną magią) i Zaklęcia. Po lekcjach poszła do swojego dormitorium. Usiadła i sięgnęłą do torby po jakąś ciekawą książkę. Nagle zobaczyła list otworzyła go i zaczęła czytać.
Droga Hermiono!
Dowiedziałam się że jedziesz do Beauxbatons. Ja i ojciec jesteśmy z Ciebie dumni. Ale napisałam do Ciebie z innego powodu. Jak pewnie wiesz w arystokratycznych rodzinach jest pewna tradycja, w której rodzice wybierają męża dla swojej córki. Ja i ojciec wybraliśmy dla Ciebie Blaise`a Zabini`ego. Nie miej nam tego za złe. Ja sama przez to przechodziłam i wiem jak możesz się czuć. Niestety to jest tradycja i nie możemy jej zmienić. Dlatego chociaż spróbuj postawić się w naszej sytuacji.
Bellatrix Lestrange.
PS; Wasz ślub odbędzie się w wakacje, gdy ukończycie Hogwart.
Hermiona nie mogła w to uwierzyć. Jak oni mogą jej układać życie?! Ale w zasadzie Blaise jest przystojny, bogaty. No może za inteligentny to nie jest ale może uda jej się coś do niego poczuć. Ale na razie nie ma to czasu, bo zobaczy go dopiero za 10 miesięcy. Następne 4 miesiące później Hermiona jak zawsze po lekcjach poszła do swojego dormitorium by poczytać przed kolacją, gdy rozległ sie głośny głos Madame Maxime
-Uwaga! Proszę niech wszystkie uczennice stawią się na dziedzińcu za 10 minut! To bardzo ważne!* - Hermiona poszła swoim modelowym krokiem na dziedziniec. Gdy doszła była tam cała szkoła.
-W związku z nadchodzącymi świętami dostaliśmy propozycję pojechania na ten czas do szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Zrobiłam listę osób, która pojedzie wisi ona w sali wejściowej. Dziękuje to wszystko*. - Powiedziała po czym odeszła. wszystkie dziewczyny poszły do sali wejściowej i przeczytały listę;
Jessie McLegann
Julie High
Kate Swan
Helen Pare
Ginevra Crosse
Blinny Good
Julien Brun
Harbin Levittoux
Sarah Vergess
Hermiona Lestrange
Emma Carreac
Annie Lanneugrasse
Alexia Mour
Carine Clavel
Pauline Moumus
Dominica Delacour
Maelys Marmouget
Margaret Stanshamplike
Arlette Violin
Wyjazd odbędzie się 20.12 .
-Hermiona! Jedziemy! Chodź spakujemy się! Jutro jedziemy!* - Mówiła podekscytowana Dominica. Podeszła do nas Alexia - Nasza przyjaciółka.
-Super, prawda? ja idę się spakować. Narazie!* - Powiedziała i odeszła.
-No to chodź!* - Poganiała mnie Dominica.
-Idę* - Powiedziała Hermiona po czym poszły do swoich dormitoriów. Hermiona już od 2 tygodni nie pisała z Ginny. Musiała jej o tym napisać.
Droga Ginny!
Nie uwierzysz ale jutro jadę z innymi uczennicami do Hogwartu na święta! Nie mogę się doczekać! Nie mów nic nikomu! To będzie niespodzianka! Już widzę ich twarze. W Hogwarcie muszę koniecznie ci coś powiedzieć! Mam tutaj bardzo dużo przyjaciółek i jestem bardzo lubiana. Oczywiście o was nie zapomniałam. Kiedy przyjadę mogę pouczyć Cię chodzenia tak jak tutaj chodzą. Tylko błagam nie mów nikomu. Z waszej szkoły wie o tym pewnie tylko Dumbledore i inni nauczyciele. Kiedy przyjadę musisz mi opowiedzieć co się działo kiedy mnie nie było. Tu jest bardzo mało lekcji więc mam dużo czasu dla siebie. Na pewno mnie nie poznasz. Pozdrów wszystkich.
Hermiona Lestrange
Hermiona poszła do sowiarni i wysłała list szkolną sową. Potem poszła do dormitorium i spakowała się. Potem umyła się, ubrała piżamę i poszła spać.
* - W Beauxbatons wszyscy mówią po Francusku, więc jeśli bohaterowie będą mówili po francusku po każdym zdaniu powiedzonym w tym języku będzie taki znaczek; *
~*~
Siema! I jak wam się podoba? Pracowałam nad tym 2 godziny. Komentujcie.
~Luna
sobota, 15 lutego 2014
Rozdział 2
-Powinna wiedzieć, Bellatix! - Powiedział stanowczo Rudolf.
-Ale ona ma dopiero 16 lat!
-Tym bardziej! Zostały jej 2 lata!
-Dobrze, Rudolfie. Jutro wyślę jej list.
-Mam nadzieję że to zrozumie.
-Ja się martwię co pomyślą inni na wieść, że ona jest naszą córką.
***
Hermiona szła w stronę wagonu dla Ślizgonów. Szukała Zabiniego, żeby się spytać czy powiedział reszcie. Szybko go znalazła. Otworzyła drzwi od przedziału i zwróciła się w stronę Diabła.
-Hej Blaise, możemy porozmawiać?
-Hej Miona, Jasne.
-Miona?! Ty się odzywasz do tej szlamy? - Jak zwykle Malfoy musiała dorzucić swoje zdanie. dopiero teraz rozejrzała się po przedziale. Siedzieli tam; Theodor Nott, Pansy Parkinson, Siostry Greengrass, Vincent Crabbe, Gregory Goyle, Draco Malfoy i Blaise.
-Jeśli chcesz wiedzieć to ona jest ... - Chciał powiedzieć, ale hermiona mu przerwała.
-Choć Blaise, muszę ci coś ważnego powiedzieć. - powiedziała stanowczo i ostro. najwyraźniej nie chciała, żeby dokończył. On chyba to zrozumiał bo bez słowa wyszedł za nią. Hermiona poszukała wolnego przedziału i znalazła niedaleko w wagonie dla Ślizgonów. Weszli i Hermiona od razu zaczęła.
-Na razie nic im nie mów. to będzie niespodzianka. Chcę zobaczyć minę Malfoy`a. I jeszcze coś - Powiedziała po czym po czym powiedziała niemal szeptem. - I jeśli ktoś się dowie o moim nazwisku to pożałujesz, rozumiesz?
-Aż tak ci zależy na tej niespodziance?
-Tak, miny tych Ślizgońskich wywłok; Parkinson i Greengrass są bezcenne. - Powiedziała po czym ruszyła do przedziału. Po drodze pogadała z Luną i Padmą. Gdy weszła w środku wszyscy byli ubrani w szaty Gryffindoru. Hermiona narzuciła na siebie szaty Hogwartu bez plakietki, z którego domu jest. Gdy dojechali Hermiona usłyszała znany jej głos Hagida;
-Pirszoroczni do mnie! Do mnie pirszoroczni! - Hermiona przywitała się z Hagridem i wsiadła do powozu prowadzonego przez dla niektórych niewidzialnych testrali. Pod zamkiem podeszła do mnie profesor McGonagall;
-Witam, panno Gra ... Lestrange. Proszę poczekać pod salą aż do końca przydziału pierwszorocznych.
-Tak jest, pani profesor. - Powiedziała i stanęła pod wielką salą. Gdy wszyscy pierwszoroczniacy zostali przydzieleni głos zabrał dyrektor;
-A teraz poprosimy do ponownego przydziału pannę Hermionę Lestrange. - Wszyscy na sali zamarli. Głównie z powodu nazwiska. Myśleli że się przesłyszeli. Hermiona pewnym i zdecydowanym krokiem w stronę tiary przydziału. Jedni patrzyli na nią ze strachem, inni z uznaniem a w przypadku większości chłopaków z pożądaniem. Wśród tych spojrzeńbyło spojrzenie pewnego rudego bliźniaka Freda. Dziewczyna była piękna, inteligentna, wysportowana, zgrabna, ale też przebiegła i mściwa. Wiedziała że mino swego pochodzenia przyjaciele z Gryffindoru nadal będą ją wspierać. Usiadła na stołku i wyczekiwała. Po 5 sekundach tiara zaczęła mówić.
-Więc ponownie się spotykamy. Widzę zmiany w tobie. Nie jesteś już tą samą dziewczyną sprzed 5 lat. Więc już wiem! SLYTHERIN! - Wszyscy Ślizgoni cieszyli się bardziej niż Gryffindor do dostaniu pucharu domów. Hermiona usiadła obok uśmiechniętego Blaise`a. naprzeciwko Malfoy`a.
-I co? Opadła troszkę szczęka? - Spytała zadowolona na co Blaise się zaśmiał. Przez całą ucztę rozmawiała z Blaise`m. Zdziwiła się, kiedy Pansy i Astoria zaczęły rozmowę z nią. Spojrzała na stół Gryfonów. Napotkała spojrzenie Ginny, Harry`ego i Freda. Uśmiechnęła się do nich a oni odwzajemnili uśmiech. Po skończonej kolacji poszła do pokoju wspólnego Ślizgonów w towarzystwie oczywiście Blaise`a. Od poprzedniego dnia bardzo się zakumplowali. Diabeł zaprowadził ją do jej własnego dormitorium. Była tak śpiąca, że na pożegnanie pocałowała Blaise`a w policzek i poszła się ubrać w piżamę. Blaise jeszcze przez chwilę stał i patrzył tak gdzie przed chwilą stała była Gryfonka. Dopiero po kilku sekundach dotarło do niego że stoi i patrzy w drzwi od łazienki już 2 minuty. Odwrócił się na pięcie i poszedł do swojego dormitorium. Hermiona 15 minut później wyszła z łazienki, padła na łóżko i oddała się w objęcia Morfeusza.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Siema czarodzieje! Chociaż nie było komentarzy to nie mogłam się powstrzymać i napisałam notkę. Mam nadzieję że się podoba.
~Luna
wtorek, 11 lutego 2014
Rozdział 1.
Hermiona zmierzała właśnie zmierzała właśnie pewnym krokiem do czerwonego ekspresu Londyn - Hogwart. Czuła na sobie spojrzenie połowy zebranych na peronie. Chłopacy patrzyli na nią z pożądaniem, a dziewczyny z zazdrością. Miała w końcu 16 lat. Nie mogła uwierzyć, że była już w Hogwarcie już 5 lat. Teraz zaczął się jej 6 rok nauki. Postanowiła zaszaleć w tym roku.
1. Przeczytała wszystkie książki, więc wszystko umiała.
2.Miała dość nauki.
3.Była córką Bellatrix Lestrange.
Dowiedziała się o tym dokładnie dwa tygodnie temu. Na razie wie o tym tylko Ginny, Harry, Ron i Bliźniacy. Fred i George spędzają jeszcze jeden rok w Hogwarcie, ponieważ w ich latach szkoły nie mieli najlepszych wyników i pani Weasley wysłała ich na jeszcze raz do Hogwartu.
Ale wracając do tematu jej ,,Matki".
Wspomnienie!
Hermiona smacznie spała w swoim pokoju. nagle z dołu dobiegł głos jej mamy.
-Hermiona! Chodź, musimy ci coś powiedzieć!
Zastanawiała się czego rodzice od niej chcą o 6;00. Wzięła prysznic, ubrała się w czerwoną bluzkę zawiązywaną z tyłu, jeansowe, krótkie spodenki, Czarne sandałki na wysokim koturnie. Na początku wakacji to siano na głowie, które NAZYWAŁY się włosami wyprostowała bardzo solidnym zaklęciem i przefarbowała na czarno. Teraz jej włosy były(za przeproszeniem do tyłka.) Upięła je w wysokiego kucyka po czym zeszłą na dół. To co zobaczyła zwaliło ja z nóg...
W jej salonie siedziała Bellatrix Lestrange i rozmawiała jej rodzicami! Hermiona momentalnie wyjęła różdżkę i wymierzyła w Bellatrix. Gdy ona to zauważyła wstała i stanęła na przeciwko niej. Rodzice Hermiony podeszli do niej i pokazali jej kanapę, dając jej do zrozumienia żeby usiadła. Gdy to zrobiła jej mugolska mama powiedziała.
-Hermiono, my nie jesteśmy twoimi rodzicami. my nie mogliśmy mieć dzieci, a ona ukryła ciebie w nas. Miałaś dzisiaj dowiedzieć się prawdy, ponieważ dziś ukończyłaś 16 lat. - Hermiona patrzyła na nią jak na wariatkę. Ona córką Bellatrix i Rudolfa Lestrange?! To niemożliwe. Bellatrix podeszłą do niej powoli i ... tu nie mogła uwierzyć ... przytuliła ją. Jak matka córkę. Gdy ją objęła poczuła się taka ... bezpieczna.
-Hermiono, idź się spakować. Teleportujemy się do Lestrange Manor. A propos pięknie wyglądasz. Masz urodę po mnie, tylko masz proste włosy, widzę że użyłaś magii. I mam dla ciebie prezent. Słyszałam o twoim kocie i kupiłam ci zwierzątko - Powiedziała po czym dała jej karton z dziurami na dole. Szybko otworzyła karton i zauważyła to ZWIERZĄTKO. w pudle był metrowy, zielony wąż. ,,Matka" Hermiony wrzasnęła i wybiegła z salonu. Hermiona została sama z Bellatrix.
-Chodźmy cię spakować - powiedziała dziarsko i przepuściła oniemiałą Hermionę przodem, ponieważ nie wiedziała gdzie jest jej pokój. Gdy weszły do pokoju Bellatrix machnęła różdżką i wszystkie jej rzeczy zaczęły się układać i wpakowywać i kufra.
-Hermiono, podoba Ci się wąż?
-Tak jest piękny - Hermiona zawsze lubiła węże.
-No to spakowane. teleportujmy się. - Powiedziała po czym chwyciła ja za rękę. Hermiona poczuła znajome ukłucie okolicach pępka.
Stała i obserwowała Lestrange Manor. Czuła że to miejsce jest jej dziwnie znajome. Bellatrix oprowadziła ją po domu, przedstawiła ojca itd. te 2 tygodnie były cudowne. I spędziła je w towarzystwie rodziców. 31. 18 Rudolf zawołał ja na dół. Weszła do salonu a jej mama oznajmiła;
-Hermionko, podczas powitalnej uczty dostaniesz ponowny przydział. Zaraz przybędą tu goście.
-To ja pójdę się inaczej ubrać - powiedziała i zniknęła na schodach. kiedy weszła do ogromnej sypialni rzuciła się w kierunku szafy. wygrzebała z niej czarną sukienkę do połowy ud, czarne wysokie szpilki. Włosy rozpuściła, zrobiła lekki, ale dość widoczny makijaż. Nagle na dole rozległ się cichy trzask a po chwili wołanie mamy;
-Córeczko! Choć do nas!
Hermiona zeszła po schodach pewnym krokiem. Była trochę zdenerwowana. Nie wiedziała kto to będzie, ale sądząc po towarzystwie mamy pewnie śmierciożercy. Nie żeby miała coś przeciwko, ale większość śmierciożerców, którzy uniknęli Azkabanu ją pamiętali jaką szlamę i przyjaciółkę Pottera. Gdy zeszła ze schodów nie mogła uwierzyć własnym oczom. W salonie stali państwo Zabini z synem Blaise`m. Hermiona podeszłą z gracja i przywitała się z państwem Zabini i wymieniła z Blaise`m krótkie ,,Cześć". Cały czas czuła na sobie wzrok Blaise`a.
-Hermionko, zaprowadź Blaise`a do swojego pokoju - Powiedziała mama do Hermiony. Zaprowadziła go do pokoju. Blaise zauważył na jej łóżku jakiś mały przedmiot.
-Co to jest?
-To mugolski telefon - Odparła obojętnie.
-A nauczysz mnie z niego kożystać?
-Spoko - I tak 10 minut zleciało na nauce obsługi telefonem. W tej chwili Blaise grał. Właściwie tak powiedział.
-I jak gra?
-Ja nie gram, tylko czytam twoje wiadomości - Nim się obejrzał Hermiona była już obok niego na łóżku i wyrywała mu telefon.
-Oddaj!
-Nie wiedziałem że tylu facetów zadręcz cię semnesemi
-SMS-ami i to nie twoja sprawa. - Chwyciła telefon, ale Blaise zrobił unik i Hermiona wpadła na niego.
-No proszę Lestrange, już na mnie lecisz tak jak ci mugole ciebie. - Rozmawiali tak długo. W końcu państwo Zabini poszli Hermiona spakowała się i poszła spać.
Koniec Wspomnienia!
-Hermiona? - Głos Ginny wyrwał ją ze wspominania.
-Co?
-Powiedz że mimo w jakim domu będziesz będziemy sie przyjaźnić.
-Jasne - Powiedziała po czym znowu zamyśliła się na temat Blaise`a. Nie widziała, że w drugim końcu pociągu niejaki ślizgon o niej myśli
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Siema! I jak wam się podoba? Za 2 komentarze następny rozdział!
~Luna
Subskrybuj:
Posty (Atom)